O. Ignacy Rejch i święty z Niepokalanowa
19.07.2022Żył 99 lat, w tym 78 lat w Zakonie i 70 lat w kapłaństwie - o. Ignacy Jan Rejch. Był jednym z ostatnich osób, które w swoim życiu spotkały twarzą w twarz św. Maksymiliana Kolbego. Tak sam wspomina to wydarzenie: "Przed wojną znałem franciszkanina z Niepokalanowa, br. Cypraina Grodzkiego. Niepokalanowa nie znałem. Byłem ministrantem, ale nigdy nie przyszło mi na myśl, aby zostać kapłanem. Brat Cyprian odwiedzał swoją siostrę, była zakonnicą w Zgromadzeniu Sług Jezusa - a ja służyłem do Mszy św. w kaplicy tego Zgromadzenia. W tej kaplicy jeden raz służyłem w czasie nabożeństwa o. Maksymilianowi Marii Kolbemu. Nie znałem tego kapłana. Jego osobę, działalność poznałem później, już po jego bohaterskiej śmierci w Oświęcimiu. O. Maksymilian przyjmował do Rycerstwa Niepokalanej tamtejsze licealistki, a ja mieszkałem niedaleko sióstr, też na ul. Teresińskiej w Warszawie". Cóż, był wtedy jeszcze dzieckiem i dopiero kilka lat później zorientował się, że w ten pamiętany dzień spotkał na swojej drodze świętego. Sam też należał do Rycerstwa Niepokalanej i czytał "Rycerza". Chciał być inżynierem. Uczył się bardzo dobrze. Na zachowanych świadectwach widnieją same piątki i czwórki. Wojna przerwała jego młodzieńcze marzenia. W tym trudnym czasie widział ogrom zła. Miał przyjaciół, zarówno wśród Żydów jak i Niemców. Razem bawili się, chodzili do szkoły czy wyjeżdżali na harcerskie obozy. Wojna sprawiła także, że pomyślał o wstąpieniu do franciszkanów, choć nigdy wcześniej poważnie o tym nie myślał. Po prostu chciał się kształcić. Gdzieś w Warszawie w 1942 r. spotkał br. Cypriana i zapytał, czy w Niepokalanowie są tajne studia. Ten cicho mu odparł, że są, ale tylko dla zakonników i kapłanów, i poprosił, by o tym nikomu nie mówił. To wtedy - jak wspomina - "pragnienie kształcenia się wzięto górę, i zamiast gonić za upragnioną przyszłością z tytułem inżyniera, zacząłem oswajać się z myślą o byciu kapłanem". W porozumieniu z br. Cyprianem złożył prośbę o przyjęcie do seminarium w Niepokalanowie. O. prowincjał Maurycy Madzurek, po przeegzaminowaniu go z łaciny, kazał mu przyjechać do Niepokalanowa, 16 sierpnia 1942 r. Tak zaczęła się jego droga kapłańska i zakonna. Jego mama na pożegnanie powiedziała mu tylko: "Pamiętaj, to zobowiązuje, nie ma powrotu". 75 lat później, 20 października 2017 r. o. Rejch zanotował: "Po tylu latach wciąż pamiętam słowa mojej mamy i wciąż staram się żyć słowami św. Pawła Apostoła: Starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą".
3 marca 2018 r. o. Ignacy poprosił przełożonego o przeniesienie do Niepokalanowa. Tak napisał: "Moje życie coraz bardziej zbliża się do końca. Chciałbym, aby ono było jak początek, czyli w klasztorze św. Maksymiliana, w grodzie Matki Bożej Niepokalanej". Tak oto od 12 września 2020 r., czyli od wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi, znowu jego życie związane było z tym świętym miejscem. Tu też odszedł to Pana po wieczną nagrodę.
W wolnych chwilach, oprócz modlitwy, spisywał swoje wspomnienia o Niepokalanowie oraz o poszczególnych braciach i ojcach. I tak oto w jego notatkach czytamy ciekawą opowieść o budowie kościoła w Niepokalanowie: "Projektant kościoła prof. Zygmunt Gawlik, mieszkający w Krakowie, miał sen. Śniło mu się, że w planach popełnił błąd. Zaraz po przebudzeniu się przyjechał najbliższym pociągiem z Krakowa do Niepokalanowa. Rzeczywiście był błąd, podobno w ostatniej chwili naprawiony. Niepokalana działała tutaj, nie tylko rękami, pomysłami św. Maksymiliana i braci, ale i własną mocą, nawet przez sen".
Ciekawie opisuje też chwile wolne, tzw. rekreacje. "W okresie okupacji nie było żadnej rekreacji. Trzeba było cicho siedzieć i wykorzystywać chwile wolne na jakieś dobro. W czasie rekreacji popołudniowej bracia najczęściej odpoczywali, a ten odpoczynek i tak był krótki. Po wojnie miejscem rekreacji stał się refektarz. Tu można było zagrać w warcaby, chińczyka, szachy, a nawet bilard. Bracia korzystali z tych gier. W okresie letnim odpoczynek przenosił się na świeże powietrze, wkoło terenu Niepokalanowa. Przy klasztornym ogrodzeniu była wydeptana ścieżka. Aby ją obejść od początku do końca, to ten wysiłek czy przyjemność kosztował prawie pół godziny czasu. Tworzyły się małe grupy: 3 zakonników. Te małe grupy spacerowały zatem tą ścieżką, a przechodząc stroną południową, przy stacji kolejowej, zaburzały podróż wśród pasażerów przejeżdżających pociągów. Zdziwieni takim widokiem podróżni machali rękoma, uśmiechali się do zakonników, a oni w zamian też wyciągali im swe ręce. Był to piękny widok i... jakaś cząstka działalności klasztoru, działalności apostolskiej".
Podobnych opisów we wspomnieniach o. Ignacego można znaleźć więcej.
Kim był o. Ignacy Jan Rejch? W czasie swego 99-letniego życia pełnił różne obowiązki. Urodził się 2 stycznia 1923 r. w Warszawie, w rodzinie robotniczej, z rodziców Juliana i Antoniny z domu Dudzik. Miał dwóch braci i trzy siostry. Do Kościoła został włączony przez chrzest święty w warszawskiej parafii św. Bonifacego na Czerniakowie. Po ukończeniu VII klasy szkoły powszechnej przy ul. Chełmskiej 19, w latach 1937-1939 uczęszczał do III Liceum Miejskiego przy ul. Śniadeckich 8 w Warszawie. 29 sierpnia 1942 r. w Niepokalanowie rozpoczął nowicjat pod kierunkiem o. Zbysława Niebrzydowskiego, przyjmując zakonne imię Ignacy. Pierwsze śluby zakonne złożył w Niepokalanowie 30 sierpnia 1943 r. na ręce prowincjała o. Maurycego Madzurka. W czasie Powstania Warszawskiego opiekował się rannymi w klasztorze warszawskim. W latach 1946-1948 odbywał studia filozoficzne w Gnieźnie. Tam też złożył śluby wieczyste 4 października 1947 r. na ręce prowincjała o. Hadriana Leduchowskiego. W latach 1948-1952 studiował teologię w Krakowie. 21 grudnia 1951 r. w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Stanisława Rosponda. 1 października 1952 r. rozpoczął studia z pedagogiki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 1955-1957 pełnił obowiązek magistra braci kleryków i wykładowcy w Kolegium Filozoficznym w Łodzi-Łagiewnikach. Od 1957 do 1964 r. był wychowawcą, a od 1964 do 1971 r. rektorem w Niższym Seminarium w Niepokalanowie. W latach 1971-1974 był gwardianem klasztoru w Warszawie, zaś w okresie od 1974 do 1980 r. pracował w wydawnictwie "Rycerza Niepokalanej dla Polonii" w Santa Severa pod Rzymem. W jednym z listów do swego kolegi-współbrata pisał, że marzy mu się, by nigdy nie dorosnąć i nosić "krótkie spodenki", jednak życie szło do przodu i trzeba z Bożą Pomocą dobrze je przeżyć. W 1980 r. powierzono mu obowiązek wicepostulatora procesu beatyfikacyjnego o. Rafała Chylińskiego. W latach 1980-1983 pełnił obowiązek ojca duchownego we franciszkańskim WSD w Łodzi-Łagiewnikach. W latach 1983-1986 był sekretarzem prowincji, a później 1986-1989 wikariuszem i sekretarzem prowincji. W latach 1989-1992 powierzono mu obowiązek magistra nowicjatu braci w Niepokalanowie. W okresie od 1992 do 2018 przebywał w klasztorze w Miedniewicach, pełniąc obowiązek spowiednika sióstr klarysek i gorliwie pomagając w miejscowej parafii oraz w sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej. Zmarł w czwartek, 14 lipca 2022 r. w Niepokalanowie. Był ostatnim żyjącym bratem, który osobiście spotkał św. Maksymiliana. "Jeśli to możliwe, pochowajcie mnie w Niepokalanowie" - napisał w 1996 r. Jego pragnienie zostało spełnione.
Matka Boża Różańcowa
To wspomnienie odnosi nas do 1571 r., a dokładnie do zwycięstwa wojsk Świętej Ligii nad wojskami imperium osmańskiego, w jednej z największych bitew morskich w dziejach świata, stoczonej 7 października pod Lepanto (obecnie Nafpaktos, Grecja)
Bolesna Matka
Tradycja wymienia siedem bolesnym momentów w życiu Maryi: 1. Proroctwo Symeona; 2. Ucieczka do Egiptu; 3. Zgubienie Jezusa w Jerozolimie; 4. Spotkanie z Synem na Drodze Krzyżowej; 5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa; 6. Zdjęcie Jezusa z krzyża; 7. Złożenie Ciała Jezusa do grobu..
Działalność wydawnicza
Oddaj się Maryi!
5 października, Niepokalanów - 96. spotkanie: świadectwa, konferencje, goście: o. M. Kiedrowicz, Ireneusz i Ewa Rogala.
Czytaj dalej...Maryjne rekolekcje kapłańskie
8-10 października - rekolekcje dla kapłanów w duchowości św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Czytaj dalej...Pokój daj nam, Panie
8 października - Modlitwy w intencji pokoju w Polsce i na świecie.
Czytaj dalej...