To już 101 raz

Spotkanie poprzedziło całonocne czuwanie modlitwowe oraz konferencja wprowadzająca, którą poprowadził o. Mirosław Kopczewski. Franciszkanin przypomniał o dwóch objawieniach maryjnych w Lourdes i w Paryżu. Oba ukazują postawę Matki Bożej w stosunku zarówno do ludzi jako Jej dzieci, jak i w stosunku do Jej Syna Jezusa Chrystusa. Maryja w tych objawieniach ukazuje się jako Niepokalanie Poczęta i Matka Kościoła, zachęca do życia w świętości, do naśladowania Jej i Jej Syna, bo świętość jest normalnym stanem człowieka, a grzech jest czymś nienormalnym, jest stanem wynaturzenia. Tylko dążąc do Boga - źródła łask, stajemy się ludźmi - obrazem i podobieństwem Boga.

W dalszej części konferencji o. Piotr M. Lenart przypomniał czym jest oddanie się Maryi według definicji założyciela klasztoru w Niepokalanowie św. Maksymiliana M. Kolbego. Święty w Rzymie w 1917 r. założył Rycerstwo Niepokalanej (MI) - ruch, dziś stowarzyszenie, do którego może należeć każdy, kto w jakikolwiek sposób wyrazi swoja wolę należenia do Niepokalanej, przyjmie Jej medalik i wpisze się do Księgi MI. Po Eucharystii i nabożeństwie wynagradzającym była możliwość wstąpienia w szeregi MI i otrzymania najnowszego numeru "Rycerza Niepokalanej".

Po konferencji był czas na świadectwa, ukazujące działanie Matki Bożej w życiu Jej czcicieli. Sylwia z Olsztyna podzieliła sie tym, jak w jej życiu działa Maryja, odkąd zawierzyła Jej samą siebie. Mówiła o lęku, który jej towarzyszył podczas ciężkiej choroby nowotworowej jej męża oraz o tym, jak czuła, że Maryja wspiera jej rodzinę w tym trudnym procesie leczenia. Jej matka odeszła do wieczności w stanie łaski dwa dni po otrzymaniu sakramentów świętych. "Zawierzenie Matce Bożej daje pokój serca i umacnia, otwierając serce na nowe" - zaświadczyła Sylwia. Z kolei Krystyna z Łodzi zaświadczyła, że dzięki zawierzeniu rozwiązała swoje problemy finansowe, które się piętrzyły. Pomoc przyszła szybko, firma jej syna otrzymała niespodziewanie dużo zleceń, zaś sama pani Krystyna otrzymała pieniądze na konto za dawne zapomniane już przez nią zlecenie. Było to prawie natychmiastowe działanie Matki Bożej i oczywista Jej pomoc.

Centralnym punktem spotkania była Msza święta, której przewodniczył o. Zdzisław Dzido - zastępca gwardiana Niepokalanowa. Okolicznościowe kazanie wygłosił o. Michał Szałkowski - dominikanin, który w homilii zachęcił zebranych, aby - zgodnie z zaleceniem Jezusa - stali się jak dzieci: prości i całkowicie ufający Bogu. Kaznodzieja wskazał, że taką była Matka Boża, która kochała Boga, nie zalewając Go pytaniami, ani nie kalkulując, co z tego bedzie miała. Prostota serca - według dominikanina - jest tą cnotą, która powinna towarzyszyć wierzącym i której powinni się codziennie uczyć od Matki Bożej. Bóg zawsze działa na naszą korzyść i zawsze powinniśmy o tym pamiętać, a Maryja jest "wozem modlącego się Kościoła, i oczekująca na swoje dzieci w niebie". Musimy rzeczywiście uznać Maryję jako nasz wzór, jak lustro, w którym będziemy chcieli się przeglądać i żyć jak Ona, całkowicie zwrócona ku Bogu, i dziękujący Bogu za to, co nam daje każdego dnia.

Podczas Eucharystii nastąpiło zawierzenie się Niepokalanej, a zaraz po niej popłynęły słowa modlitwy różańcowej z 15-minutowym rozważaniem w ramach nabożeństwa wynagradzającego Niepokalanemu Sercu Maryi.

Po południu można było wysłuchać konferencji o. Michała Szałkowskiego pt. Maryja, wrór człowieka wierzącego. O. Michał na samym początku przybliżył, dlaczego jako osoby wierzące mamy widzieć Maryję jako nasz wzór. Maryja bowiem zajmuje szczególne miejsce w Kościele, a pomimo swego wybrania, jest i pozostaje człowiekiem, którego możemy naśladować. Patrząc na Maryję jako nasz wzór, powinniśmy patrzeć na Jej Serce, a nie tylko na rozum. Maryja patrzy sercem, nie kalkuluje rozumem. Jej Serce zawsze współpracuje z Bogiem. Maryja przypomina, abyśmy pamiętali, że Bóg jest z nami zawsze, nawet w prostych, banalnych rzeczach dnia codziennego - jest to tzw. mistyka codzienności: mogę służyć innym i ukazywać Boga w zwykłych wydarzeniach dnia codziennego. W codziennym życiu powinniśmy wzrastać w świętości. Naśladując Maryję, powinniśmy opuścić to, co zewnętrze, i skupić się na tym, co istotne i wewnętrzne. To Pan Bóg powinien być zawsze na pierwszym miejscu, każdą czynność mamy wykonywać, jak Maryja, z miłości. To dlatego mamy pytać się Maryję, co Ona w danym momencie by uczyniła. Nie chodzi w życiu o to co robię, ale jak to robię i jak wypełniam swoje codzienne zobowiązania, co jest dla mnie najważniejsze. O. Michał zachęcił do codziennej modlitwy w drodze naszego naśladowania Maryi.

Teresa M. Michałek, FN / red.
Fot. Br. M. Wojtak OFMConv