Cierpienie świętych
08.10.2021Niektórzy świadkowie starali się wykryć źródła pobożności eucharystycznej o. Kolbego: "Już sporo czasu - pisze br. Benedykt Mieczkowski - upłynęło od tych błogich chwil, kiedy to widziałem go sprawującego bezkrwawą Ofiarę, ale wciąż pamiętam, jak przeżywał on z Matką Najboleśniejszą tajemnicę męki i śmierci, chwalebnego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Pana Jezusa. Ten prawdziwy kapłan nie był tylko urzędowym zastępcą Zbawiciela przy ołtarzu, on nie odprawiał Mszy świętej, jak to zwykle się określa, lecz wraz z Chrystusem uczestniczył w tym misterium naszego odkupienia, składając przez Niepokalaną całkowitą ofiarę z siebie. W tym tajemniczym zjednoczeniu o. Maksymiliana z Pośredniczką łask wszystkich, a przez Nią z Chrystusem i całym Kościołem, ukrywa się sekret jego prawdziwej wielkości". "Mszę świętą - według br. Mariusza Leszczyńskiego - odprawiał z takim namaszczeniem, że [zdawało się, iż] to Pan Jezus ją odprawia, a nie człowiek".
Niewątpliwie serce Świętego podczas sprawowania Mszy świętej płonęło miłością w odpowiedzi na miłość Jezusa Eucharystycznego. Pewnego razu na nabożeństwie czerwcowym śpiewano pieśń: Serce Twe, Jezu, miłością goreje, a w niej słowa: "...a nasze serca zimne jak lód". Wychodząc z kaplicy, o. Kolbe oświadczył z ożywieniem: "To nieprawda! Przecież nasze serca są gorące i miłują całym swym natężeniem Jezusowe Serce. Więc «męki trud» Jezusa nie mógł być daremny, skoro tak gorącą miłość mamy w swych sercach ku Jezusowi". Św. Maksymilian Eucharystię sprawował nieraz z wielką ofiarą osobistą, zwłaszcza podczas choroby. Wzruszające jest zeznanie br. Romualda Mrozińskiego, misjonarza w Japonii. Na wiosnę 1932 r. tworzyły się o. Kolbemu bolesne wrzody, choć i tak cierpiał to na serce, to na płuca. Gdy odprawiał Mszę świętą, dwóch braci musiało go podtrzymywać pod ramiona, gdyż stał tylko na jednej nodze, drugą, z wrzodem, trzymając w powietrzu, choć nieraz, gdy pierwsza cierpła, na tej musiał się opierać, co sprawiało mu straszne cierpienie, bolesne rwanie i dreszcze. Czasem z piersi wyrywał mu się jęk. Pewnego razu, gdy go prowadzono do kaplicy, potrącił się o otwarte drzwi, i to w sam wrzód, tak że padł z bólu na ziemię. Powoli podnieśli go bracia z ziemi, prosząc, by tym razem Mszy świętej nie odprawiał, a tylko udzielił sobie i innym Komunii świętej. Odpowiedział: "Jakoś pomału odprawię, Niepokalana pomoże". "My - pisze br. Mroziński (29 maja 1932 r.) - którzyśmy mieli to szczęście widzieć, szczerze to powiem, jak cierpią święci, do śmierci tego nie zapomnimy".
Matka Miłosierdzia
Matka miłosierdzia - to Maryjny tytuł, który może być niejednoznacznie rozumiany. Stąd jest kwestionowany i odrzucany przez prądy protestanckie, wielu teologów protestanckich i tych, którzy myśleniu protestanckiemu sprzyjają lub chcą się mu przypodobać, m.in. z tzw. względów ekumenicznych
Działalność wydawnicza
#OddaniNaMaxa
21 listopada, 19:10 - FunJob: Jak Maryja, czyli całość życia katolickiego, ciąg dalszy - spotkanie MI LIVE
Czytaj dalej...Rekolekcje pokonania trudności
22-24 listopada - rekolekcje pomocy duchowej dla osób w trudnych momentach życia.
Czytaj dalej...Chrystus Król - nasza nadzieja
23 listopada, Niepokalanów - czuwanie modlitewne w wigiię uroczystości Chrystusa Króla.
Czytaj dalej...