Dobro i zło
Regulamentum vitae, 4
wielkopostne rozważanie rekolekcyjne
Ojciec Maksymilian Kolbe uczy, aby nie opuszczać dobra i by zawsze walczyć ze złem. Dziś zastanów się, czy potrafisz zaufać Panu Bogu i Jego sposobom działania w swoim życiu. Życzymy duchowego wzrostu.
Temat: Nie opuszczę: a) żadnego zła bez wynagrodzenia go (zniszczenia go) i b) żadnego dobra, które bym mógł zrobić, powiększyć lub w jakikolwiek sposób się do niego przyczynić
(punkt 4. Regulaminu życia Ojca Maksymiliana)
- Zastanów się, jaki jest twój codzienny rachunek sumienia: czy umiesz przepraszać za zło, dziękować za dobro i prosić, by nie zaniedbywać okazji do wzrostu w miłości? Czy ze spokojem trwasz w rękach Pana Boga, ufając, że to, co On robi, jest dla ciebie najlepsze?
Duchowa refleksja: Nasza wojna (Pisma nr 1070; Mugenzai no Sono, 11 lutego 1932)
- Zaznacz w tekście zdania, które najbardziej do ciebie przemawiają i zastanów się jak je odnieść do twojej historii i drogi życia.
Oglądając się dookoła i widząc wszędzie tyle zła, chcielibyśmy szczerze, zwłaszcza jako członkowie "Milicji Niepokalanej", naprawić to zło, ludzi do Przenajświętszego Serca Jezusowego przyprowadzić przez Niepokalaną i tak naszych współbraci na całym świecie wiecznie i nawet na tej jeszcze ziemi uszczęśliwić. Więc wojna złu, nieubłagana, ciągła, zwycięska - wojna. Lecz na czymże ona polega? Gdzie znajduje się jej najważniejszy, pierwszorzędny nerw? Gdzie przede wszystkim uderzyć należy?
Nieraz nam się zdaje, że Pan Bóg "za mało energicznie" rządzi tym światem. Przecież mógłby jednym skinieniem swej wszechmocnej Woli zmiażdżyć i w proch skruszyć takich Callesów, bezbożników w Sowietach, podpalaczy hiszpańskich kościołów, niemoralnych zatruwaczy młodzieży i im podobnych. Tak myśli nasza głowa skończona, ciasna, gdy tymczasem Mądrość Przedwieczna sądzi inaczej. Prześladowania oczyszczają dusze jak ogień, ręce katów tworzą rzesze męczenników, a prześladowcy doznają nieraz w końcu łaski nawrócenia. - Niezbadane, a zawsze najmędrsze są drogi Boże. Nie wynika z tego, jakobyśmy mieli założyć ręce i pozwolić wrogom dusz ludzkich swobodnie hasać. Bynajmniej. Ale... Ale... nie chciejmy poprawiać Mądrości Nieskończonej, kierować Duchem Świętym, lecz dajmy się Mu prowadzić.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy pędzlem w ręku nieskończonej doskonałości malarza. Co ma czynić pędzel, by jak najpiękniej obraz wypadł? Ma się jak najdoskonalej dać prowadzić. Jeszcze pędzel mógłby mieć pretensje do poprawienia ziemskiego, skończonego, omylnego malarza, lecz gdy Mądrość Odwieczna, Bóg, używa nas jako narzędzia, wtedy najwięcej, najdoskonalej będziemy działać, gdy jak najdoskonalej, całkowicie pozwolimy się prowadzić. Oddaliśmy się przez akt poświęcenia Niepokalanej na zupełną własność. Ona jest bez wątpienia najdoskonalszym narzędziem w ręku Boga; my zaś mamy być narzędziami w Jej niepokalanych rękach. Kiedy więc najprędzej, najdoskonalej zwalczymy zło na całym świecie? Kiedy najdoskonalej damy się Jej prowadzić. I to jest najważniejsza i jedyna sprawa. Powiedziałem - jedyna. Doprawdy, o nic innego każdy z nas starać się nie powinien, jak tylko o zgodzenie, dostosowanie, jakby zupełne zlanie swej woli z Jej Wolą, tak jak Jej Wola jest całkowicie zjednoczona z Wolą Bożą, Jej Serce z Sercem Jej Syna Jezusa. Sprawa to - jedyna. Cokolwiek uczynimy, chociaż to byłby akt więcej niż heroiczny, wstrząsający podstawami wszelkiego zła na ziemi, o tyle tylko będzie miał jakąś wartość, o ile będzie się w nim wola nasza zgadzała z Jej Wolą, a przez Nią z Wolą Bożą. Więc to jedno tylko, tj. zlanie naszej woli z Jej Wolą ma jakąś wartość i - całą wartość. To jest istotą miłości (nie uczucia, choć i to jest piękne), która ma nas zmienić przez Niepokalaną w Boga, która ma spalić nas i przez nas podpalić świat i zniszczyć w nim, spalić wszelkie zło. To jest ten ogień, o którym powiedział Zbawiciel: "Przyszedłem puścić ogień na ziemię: czegoż chcę, jedno aby był zapalon?" (Łk 12,49).
Rozpłonąwszy sami tym Bożym ogniem miłości (powtarzam, nie chodzi tu o łzy słodkie i uczucia, lecz o wolę, chociaż pośród wstrętu i odrazy), spalimy cały świat. Ale sami musimy rozpłonić, sami musimy nie ochłodnąć, lecz coraz silniej gorzeć; musimy się stopić, stać jedno z Bogiem przez Niepokalaną. Całą więc uwagę na tym i tym jedynie skupić musimy, by zjednoczyć się ściśle, stopić z ręką naszej Mistrzyni, naszego Wodza, by Ona mogła czynić z nami, co Jej się podoba. I to jest istotny warunek MI. "Oddać się całkowicie Niepokalanej jako narzędzie w Jej niepokalanych rękach". Wtedy i tylko wtedy Niepokalanej podbijemy i przez Nią ogniem miłości z Przenajświętszym Sercem Jezusa zjednoczymy, stopimy cały świat i każdą duszę z osobna.
Punkty do refleksji:
- Jak walczysz ze złem w sobie (ze słowami, czynami, myślami...)?
- Zaniedbanie dobra też jest grzechem. W rachunku sumienia zastanów się, ile okazji do dobrego straciłeś w ciągu dnia?
- Na jakich fundamentach opiera się twoja wiara: uczucia, zwyczaj (tradycja), przesądy, wola, miłość, zaufanie...?
- Jak oceniasz trudne sytuacje w swoim życiu, a jak dobre: komu je przypisujesz i dlaczego? Może oskarżasz Boga za zło, a chwalisz się dobrem? Spróbuj obwiniać szatana (złego ducha) za zło, a daj się prowadzić Bogu ku dobru, by z każdego zła wyprowadzić jeszcze większe dobro.
- Jak modlisz się w obliczu trudnych doświadczeń, a jak gdy doświadczasz dobrych rzeczy? Ile razy chciałeś poprawiać Pana Boga i prosić Go tylko o to, co według ciebie (włąsnej woli) jest najlepsze, a nie szukałeś prowadzenia Bożego (Woli Bożej), nie ufałeś Opatrzności Bożej?
- Co w najbliższych dniach Wielkiego Postu chcesz zmienić w swoim życiu?
Świętość
Regulamentum vitae, 1
Wielkopostne rozważanie rekolekcyjne
Chwała Boża
Regulamentum vitae, 2
wielkopostne rozważanie rekolekcyjne
Pokuta
Regulamentum vitae, 3
wielkopostne rozważanie rekolekcyjne
Posłuszeństwo
Regulamentum vitae, 5
wielkopostne rozważanie rekolekcyjne
W drodze
Regulamentum vitae, 6
wielkopostne rozważanie rekolekcyjne