1977-1979
15.06.1977
List Siostry bardzo mię ucieszył, bo poznałem z niego, że Siostra również jest umiłowaną rycerką Niepokalanej i pragnie całym sercem tę miłość pogłębiać. To jest początek. Niepokalana pociąga ku sobie i z naszej strony potrzeba dziecięcego odpowiadania na Jej miłość. Nie jest to tak trudno, bo przecież staramy się swoimi drobiazgami sprawić radość Niepokalanej, jak to pisała św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Im dusza nasza bardziej przylgnie do tej najlepszej Matki, tym więcej łask otrzyma i Niepokalana będzie mogła nas upodobnić do siebie - do Jezusa. Ona tego pragnie i po to zabiega o nasze serca, aby je upodabniać do swego Serca, aby zjednoczyć naszą wolę ze swoją, a przez nią z wolą Jezusa. Gdy staramy się łączyć z Nią w modlitwie, w aktach strzelistych, gdy każdą sprawę i siebie oddajemy Niepokalanej, to Ona może to wszystko przemieniać w swoje akty miłości i sprawiać Panu Jezusowi największą radość. Czyż nie jest to najpiękniejsza droga, przez Niepokalaną możemy oddać Panu Bogu największą chwałę i osiągnąć przeznaczoną nam największą świętość.
Więc zadaniem naszym, odpowiedzią naszą na miłość Niepokalanej będzie zaszczepiać i rozpalać miłość ku Niej, a Ona już poprowadzi te dusze do Jezusa w Eucharystii, do Jego Serca i nauczy jak odpłacać się Panu Jezusowi za Jego miłość posuniętą aż do Żłóbka, do Krzyża i do Eucharystii.
22.06.1977
Idziemy do Niepokalanej, poświęcamy się Jej, modlimy się do Niej, bo Ona prowadzi nas najlepiej do Pana Jezusa, Ona przez nasze serce kocha Jezusa-Boga i ludzi i Ona najlepiej poprowadzi tych, którzy się Jej oddają, do zbawienia. Również przez to oddanie się Niepokalanej możemy wielu ludziom dopomagać do dobrego życia i do zbawienia. Kto tak odda się Niepokalanej, jak nauczał bł. Maksymilian, jak Niepokalana poleciła dzieciom w Fatimie, ten bardzo dopomaga bliźnim do zbawienia. Warto więc to uczynić. Obowiązki wcale nie są trudne. Powiedzieć Niepokalanej, że chcę być zupełnie Jej własnością, nosić Cudowny Medalik i chociaż raz na dzień odmówić modlitwę, która jest na Medaliku wypisana. O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie.
Nie zniechęcajcie się, ale się cieszcie, bo wszystko będzie dobrze przy pomocy Niepokalanej. Te rzeczy są nie takie łatwe do opowiedzenia i do przekazania ustnie. Starajcie się swoim pięknym życiem, radością, która promieniuje z czystej duszy, pociągać ludzi. Niekoniecznie wszystkich naraz, ale po jednej koleżance, koledze, po jednej rodzinie. Gdy ludzie zaczną się modlić w rodzinach, to i łaska Niepokalanej pociągnie wszystkich. Odwiedzić chorą osobę, opowiedzieć jej coś o Niepokalanej i poprosić, aby ofiarowała swoje cierpienia w tej intencji i wytrwale pracować.
22.06.1977
Niech Niepokalana błogosławi w pracy swojemu Rycerstwu, aby coraz więcej ludzi dobrej woli wciągać do modlitwy różańcowej, do oddania się Niepokalanej i ofiarnej służby pod Jej sztandar. Nie jest to przecież tak trudno, bo Ona zawsze pospieszy z pomocą, gdy Ją poprosimy. Przez modlitwę, dobre rozmowy, czytanie pożytecznych książek i wzajemne zachęty można życie uczynić szczęśliwsze i dopomagać sobie wzajemnie do osiągnięcia świętości. Niepokalana pragnie każdemu dopomóc, ale my czasem jakoś stronimy od Niej i wtedy jest niedobrze. Warto też czuwać, aby wszyscy nosili Medalik Niepokalanej, i dzieci i starsi, bo przez niego Niepokalana wiele łask zsyła na swoje dzieci.
24.06.1977
Jeśli chodzi o słowo i formę oddania się Niepokalanej, to różnie różni mówią i myślą, bo każdy chce je najlepiej, a w odczuciu różnych ludzi czy nawet w różnym czasie słowa przybierają swoiste znaczenie. Wydaje mi się, że wszystkie słowa i określenia mogą być pomocne, ale zapewne nie oddają tego co odczuwa dusza bezgranicznie miłująca Niepokalaną. Miłość dziecięca, czy rycerska, oddanie w niewolę, czy jako narzędzie, to pewnie będzie najlepiej iść za porywem serca i kochać bez granic, bez żadnych zastrzeżeń i wyrażać to w słowach, jakie miłość w danej chwili włoży w usta. Bł. O. Maksymilian Maria pisał... być Niepokalanej, Jej, bezgranicznie Jej, oto słońce życia dla tylu i tylu serc. Zapewne Niepokalana nie będzie się gniewać, ale uśmiechać z powodu naszej przemyślności w wynajdywaniu coraz to lepszych sposobów okazywania Jej miłości oraz naszej bezradności w tym, bo słowa są ludzkie, a tu już są sprawy Boże. Nie warto się zbytnio przejmować, jak inni mówią, ale jeszcze serdeczniej jak najlepsze dziecko, jak to czynił Pan Jezus, tulić się do Serca Niepokalanej. Przecież na wieki będziemy Jej dziećmi, a wszystkie inne nazwy mają nam dopomagać, mają nas zachęcać do coraz większej gorliwości i współzawodnictwa w miłości ofiarnej.
Myślę, że warto każdą okazję, każdą rocznicę wykorzystywać w tym celu, aby pogłębiać swoje oddanie się Niepokalanej jako najukochańszej Mamusi i stwierdzać to oddanie licznymi aktami miłości, wierności i poświęcenia. Nasza leniwa natura musi być wzmacniana, aby nie ustała w pracy, dlatego módlmy się wzajemnie i wspierajmy braterskimi zachętami, bo życie jest krótkie.
25.08.1977
Zapewne cieszy się Niepokalana z Waszego grona młodych serc i jeszcze więcej Ona Was umiłowała. Radośnie więc podejmujcie swoje zadania, zwłaszcza pogłębiajcie swój serdeczny stosunek do Niepokalanej.
To czego nauczyliście się podczas krótkiego pobytu w Domu Niepokalanej, teraz rozwijajcie i dopomagajcie sobie wzajemnie. Jako starsze i mądrzejsze w latach możecie młodszym dużo dobrego zrobić, a to głównie przez dobry przykład, pouczania na spotkaniach i przez wzajemną modlitwę.
Pobożna osobista modlitwa, chociażby krótka, bardzo łączy duszę z Niebieską Matką, a przez Nią z Jezusem. Częsta Komunia Święta daje życie Boże i je rozwija. Daje radość i moc wewnętrzną do dobrego, czyni nas coraz bardziej Bożymi. Korzystaj więc często, kiedy tylko możesz z tego Bożego daru. Podczas spotkań odnawiajcie sobie coś z przeżyć w Niepokalanowie i nie zapominajcie o modlitwie różańcowej, bo Niepokalana o to bardzo prosiła.
Starajcie się też przygotować na święto Narodzenia i Imienia Maryi. Najmilsze są Jej kwiaty dobrych uczynków, serdeczne akty strzeliste, chociażby tylko myślą powtarzane, akty miłości i przebaczenia i różne ofiarki, cierpienia, które się nadarzą. Umiejcie to wszystko, ładnie zebrać w piękne bukiety duchowe i złożyć Niepokalanej, tak każda w swoim sercu, a podczas wspólnego spotkania razem głośno uroczyście wraz z innymi. Spodziewam się, że radość będzie w niebie.
08.03.1978
Niepokalana nie zapomniała o Tobie i z utęsknieniem oczekiwała, na Twoje spojrzenie w Jej słodkie oblicze. Ona wie, jak łatwo zapominamy, upadamy pod ciężarem obowiązków, różnych zajęć i kłopotów i gubimy się. Nieraz sami nie wiemy co począć, a Ona jak Matka najukochańsza czeka i pragnie, ale nie chce przymuszać. Dobrze, że nie dajemy na siebie czekać, ale sami ochotnie rzucamy się jak dziecko w objęcia Umiłowanej Matki. Nie trzeba Jej wiele mówić, ale z pokorą i ufnością uklęknąć u Jej stóp, jak św. Katarzyna Labouré, złożyć swe ręce i twarz na Jej kolanach i powiedzieć co serce czuje. Matko, mimo wszystko, chcę Ciebie kochać i kocham Cię, rozpal serce swoją miłością.
Podczas swojej pięknej pracy zwracaj się często w duszy do Niepokalanej, aby Ona przez Twoje usta i słowa mówiła do dzieci, aby Ona pociągała je do Jezusa, a gdy spotkasz jednostki trudniejsze, to właśnie takich w szczególny sposób oddaj Niepokalanej i bądź spokojna, bo masz za sobą największą siłę i pomoc. W chwilach wolnych po pracy, gdy jesteś zmęczona, czy zdenerwowana, czy radość w duszy panuje, rób podobnie jak dobre dziecko, przytul się do Niepokalanej jak do swej umiłowanej Mamusi i zaufaj Jej. Zapewne jesteś sama, to tym bardziej potrzebujesz czułej miłości i Serca Matczynego. Ona Cię nie pozostawi samą, chociaż by Ci się tak wydawało. Wydaje mi się, że pewne zapomnienia posłużą Ci bardzo dobrze, do tego, żeby miłość i serdeczna zażyłość z Niepokalaną, zaufanie Jej jeszcze wzrosły w Twoim sercu.
02.01.1979
Niepokalana, jak najlepsza Mamusia dopomaga swemu dziecku o ile ono pozwoli i pragnie tego, bo w sprawach duszy Ona nie czyni przymusu, chyba, że Ją o to prosimy. Ona powoli daje poznać co w nas Jej się nie podoba, co przeszkadza w rozwoju życia duchowego i doskonałej miłości. Możemy zaufać Niepokalanej i coraz serdeczniej tulić się do Niej, a Ona na czas o wszystkim pomyśli, tylko trzeba dużej delikatności, trzeba pozwolić się Jej prowadzić we wszystkim i nie opierać się Jej woli. Wpatrywać się w Jej przedobre oczy i chcieć spełnić każde Jej życzenie. Miłość jest ogniem, który wszystko spali nawet wady i grzechy.
"Kto oddał się Niepokalanej, czuje, że uzależnił się od Niej we wszystkim, już do siebie nie należy, ale stał się naprawdę Jej, Niepokalanej..." Kto tak całkowicie poddał się Niepokalanej, to Ona potrafi tak wszystko naprawić, oczyścić, i tak duszę przygotować, że po śmierci zabierze ją wprost do nieba, bez wysiadania do czyśćca. Różne nasze niedoskonałości, mimowolne upadki i wady nie podobają się Niepokalanej i Panu Jezusowi, ale nasza słabość jest taka, że nawet św. Jan Apostoł pisał: gdyby kto twierdził, że nie ma grzechu byłby kłamcą.
Bł. Maksymilian Maria mówił nam, że częste akty strzeliste, akty miłości, przeproszenia zmywają te brudy i nawet śladu po nich nie pozostaje, a Niepokalana potrafi to na większe jeszcze dobro obrócić, bo pobudza nas do nowych aktów miłości pokory, do różnych dobrych uczynków. Na przykład: gdy coś zrobię niedobrze, przeproszę Niepokalaną, a najbliższą czynność wykonam jeszcze lepiej z większą miłością, aby to naprawić i jeszcze większą miłość okazać. Tak, życie gdy będzie utkane z takich aktów strzelistych, chociażby imię Maryja, to będzie dobrze. Miłość wszystko oczyszcza i naprawia, miłość wszystko zwycięża.
Jakież to szczęście mieć taką Matkę, która wszystko może i tak bardzo nas kocha. Kochajmy Ją jak tylko możemy i prośmy Pana Jezusa, aby On sam w nas i przez nas kochał swoją i naszą Mamusię Bożą.
02.01.1979
Różne dni są na świecie i każdy odczuwa swoje ciężary pracy i trudu, ale cieszę się, że starasz się rozwijać skarb otrzymany od Niepokalanej. Tak jest dobrze. W wolnej chwili w ciszy staraj się tak zbliżyć do Niepokalanej, swej najmilszej Niebieskiej Matki, usiąść u Jej stóp, wpatrywać się w Jej przedobre oczy i słuchać głosu Tej Dobrej Matki. Mów Jej też, że Ją kochasz i pragniesz kochać coraz więcej, że pragniesz sprawiać Jej radość swoim życiem, pracą, zabawą, posiłkiem i odpoczynkiem. Mów swej Kochanej Matce, że chcesz być do Niej podobna, pragniesz Jej pomagać w zbawieniu ludzi. Takie obcowanie z Niepokalaną uczyni Cię do Niej podobną i napełni duszę niewymownym szczęściem, pokojem i mocą do pracy i walki. Bo na pewno nie zawsze jest łatwo być szlachetną, wierną Bogu i uczynną dla ludzi.
Zaufaj Niepokalanej co do nauki, co do zdrowia i często, kiedy sobie przypomnisz, odnawiaj swoje oddanie się Jej chociażby jednym wezwaniem Jej Imienia Maryja, a Ona Cię dobrze zrozumie i dopomoże.
Częste akty strzeliste, dobre uczynki, chociażby drobniutkie spełniane dla Niepokalanej oczyszczają duszę i upodabniają do Niepokalanej, bo to Ona czyni w duszy.