1970-1974
22.12.1970
W tym błogim czasie Bożego Narodzenia, kiedy wszyscy oczekujemy radości, pokoju, tak bardzo potrzebnego w obecnych warunkach, powinniśmy sobie zdawać sprawę, że bardzo wiele od nas zależy, aby mieć wiele radości i cieszyć się miłym spokojem. Właśnie Bóg dał nam wszystko, bo stając się Człowiekiem włączył się w nasze codzienne życie i chce wspierać nasze ludzkie siły swoją mocą, by dźwigać nas na wyżyny życia pięknego, lecz nie może uczynić sam bez naszej ofiarnej współpracy. Dał nam przecież wolną wolę i nie chce działać wbrew naszej woli... Oto tajemnica naszej nieprawości, że my mając do wyboru Dobro czy zło, najczęściej idziemy za tym, co zmysłom dogadza i skłaniamy się ku temu, co przyjemniejsze, chociaż nam szkodzi i obniża poziom życia duchowego.
29.08.1970
Cieszę się ogromnie i dziękuję Niepokalanej, że Ona pociąga Cię tak silnie ku sobie. To wszystko co przeżyłaś w Niepokalanowie, co odczułaś podczas oddania się Niepokalanej, to dopiero początek życia miłości ze swą niebieską Matką Niepokalaną.
Bądź więc nadal mądrą. Roztropnie chowaj swoją tajemnicę, bo to są skarby tak cenne, że samo ich wyjawianie naraża na utratę. Nie musisz nikomu o tym mówić, ale tym więcej rozmawiać o swoim całkowitym oddaniu się z Niepokalaną swą Matką i Mistrzynią z nieba. Ona Cię dobrze pouczy, przygotuje na Oblubienicę Jezusową. Ona tylko potrafi, bo zna i najbardziej miłuje Jezusa i najbardziej pragnie upodabniać dusze do siebie i oddawać je piękne Jezusowi. Ona Cię przeprowadzi, mimo wszystko i doprowadzi na gody Baranka. Kochaj więc serdecznie i bądź bardzo ostrożna.
Droga rycerko Niepokalanej, korzystaj często z Komunii Świętej i staraj się serdecznie obcować z Jezusem. W modlitwie proś Niepokalaną, by była zawsze z Tobą przy każdej Komunii Świętej. Proś, by Cię przygotowała, ubrała w najmilsze Jemu szaty pokory i miłości, by Cię nauczyła z Nim rozmawiać i nie pozostawiać Go samego w swym sercu. Niepokalana podaje nam swego Jezusa, więc i z Nią stajemy się jedną Bożą Rodziną. Nadal staraj się tak postępować, by swoim życiem sprawiać radość Niepokalanej i Panu Jezusowi, a i bliźnim być dobrym przykładem.
02.12.1973
Tam w odległych krajach żyją nasi bracia, chociaż nieznajomi osobiście, ale prawdziwi bracia w Ojcu Niebieskim. Oni naprawdę pragną Boga, chociaż różnie się to okazuje na zewnątrz. Tam też pracują nasi bracia Misjonarze. Oni odczuwają ciężar swojej pracy, odpowiedzialności, często niewystarczalności sił i środków, aby zaradzić koniecznym potrzebom. Trudno zostawić chorego, głodnego, bez odzieży, czy umierającego i powiedzieć mu: może później, bo teraz nie mogę. W listach chociaż nieczęstych, informują o takich sprawach.
Taki Misjonarz, nasz brat Polak, gdy wie, że tu w Ojczyźnie ma wielu przyjaciół, młodzieży i dzieci, starszych, chorych i osób Bogu poświęconych, którzy modlą się w jego intencjach, są z nim duchowo złączeni, uważają się za współmisjonarzy tylko na zapleczu, czuje się silniejszy. Oni są w pierwszej linii bojowej, a my powinniśmy im być siłą, wsparciem, pomocą, zachętą, a w razie możliwości stanąć w ich szeregach. Jest to coś tak zaszczytnego, że choćby i trzeba było życie poświęcić, to tylko radosna okazja. Zwykle misjonarze nie chcą wycofywać się z tych pozycji, bo wiedzą, że przez swoją pracę najbardziej naśladują Pana Jezusa.
24.01.1974
Bardzo dziękuję za piękny i również bolesny list. Tak jest na tym świecie, wśród Bożej pszenicy pleni się brzydki kąkol. Musimy się starać coraz gorliwiej służyć Panu Bogu i czynić dobrze, a w ten sposób zwalczać zło. Przez modlitwę i akty miłości wynagradzamy Bogu za niewdzięczności ludzi i wypraszamy dla nich pomoc, aby się opamiętali i wrócili do domu Ojca.
Bł. Maksymilian wskazał nam dobrą drogę przez Niepokalaną. Ona jest Matką i Bożą i naszą. Ona Pośredniczką łask dla nas, a pogromczynią szatana. Im bardziej Jej się oddamy w życiu praktycznym, pozwolimy się Jej prowadzić, pełnić Jej wolę, tym więcej będzie Ona mogła ratować dusze i doprowadzić ludzi do świętości. Więc trzeba, gdzie tylko się da, kontaktować ludzi z Niepokalaną, czy to dobrym słowem, podaniem Cudownego Medalika, zachętą do nawiedzenia Sanktuarium i do modlitwy do Niej.
Pan Jezus powiedział, że na świecie ucisk będziemy mieli, ale On zwyciężył świat. Możemy z radością patrzeć w przyszłość, ale teraz natrudzić się trzeba niemało, aby ratować dusze od zguby.
17.02.1974
Niech Niepokalana swoją wielką miłością łączy wszystkie swoje dzieci i prowadzi je do domu Ojca nie tylko same, lecz po drodze niech zbierają wszystkich ludzi dobrej woli. Oddanie się Niepokalanej jest wielką łaską i uzdalnia nas do tego, aby Niepokalana mogła się nami posłużyć do ratowania ludzi od grzechu, od błędów i od wiecznej zguby. Przez Nią możemy najlepiej wynagrodzić za grzechy innych i za swoje, uprosić potrzebne łaski i siły do podjęcia zdecydowanej pracy i walki z nałogami.
Przykład bł. Maksymiliana wskazuje co daje człowiekowi to oddanie się Niepokalanej. On został wielkim świętym, wsławił Kościół i Ojczyznę przed całym światem. Okazał największą miłość, o jakiej uczył Pan Jezus. Zapewne potrzeba doskonałej miłości i dobrych uczynków względem ubogich, chorych, skłóconych, skrzywdzonych, czy opuszczonych dzieci. Miłość ku Niepokalanej potrafi przeniknąć wszystkie ciemne zapory, przeszkody i niemożliwości. Warto rozwijać czynną miłość względem dusz ludzkich, a także i potrzeb materialnych, "bo cokolwiek uczyniliście jednemu z tych maluczkich, mnieście uczynili" (Mt 25,40) - powiedział Pan Jezus.
Spodziewam się, że każda dobra czynność napotyka na trudności nawet w nas samych i w otoczeniu, ale nie warto się zbytnio trapić i zniechęcać, bo w sprawie zbawienia i uświęcenia dusz wszystko dopomaga, nawet przeszkody i słabości, do dobrego. Ufajmy Niepokalanej i z całą miłością trzymajmy się Jej ręki, słuchając głosu Tej dobrej Matki. Ona pouczy, dopomoże zwłaszcza gdy w pokornej modlitwie powierzymy Jej siebie oraz wszystkie nasze pragnienia i troski.
Wielkanoc, 1974
Nieraz zdaje się, że życie jest za trudne, cierpienia i obowiązki niemożliwe, ludzie nam nie odpowiadają, ale gdy rozważamy życie i Mękę naszego Zbawiciela, współudział z Nim Jego Niepokalanej Matki, to wtedy widzimy, że nasz ciężar niesie Pan Jezus, a nam pozostało bardzo niewiele i to jeszcze osładza miłosierna opieka Matki Najświętszej. Warto więc podjąć trud, bo po nim następuje Zmartwychwstanie nie tylko samego Pana Jezusa, ale i tych, którzy M
Życzę więc wykorzystania tych przebogatych zdrojów łask, życia i radości Wielkanocnych. Niech ta świadomość napełnia Was mocą do czerpania ze skarbów niebieskich, które daje nam dobry Bóg przez pośrednictwo Niepokalanej, Matki Kościoła i wszystkich wiernych dzieci Bożych. Niech radosne Alleluja budzi w duszach przedsmak niebieskich radości, które nam Zbawiciel przygotował w
Życzę też zdrowia, błogosławieństwa w pracy, nauce i życiu rodzinnym. Niech rodzina promieniuje miłością, szczęściem płynącym z wiary i religijności. Niech nabożeństwo do Niepokalanej, całkowite oddanie się Jej, jakiego uczył Bł. Maksymilian, będzie duszą życia rodzinnego, prawdziwie katolickiego, pełnego pokoju, radości i wspólnej miłości.
Wielkanoc, 1974
Warto też i innych ludzi zachęcać, dobrym słowem, przykładem, podaniem dobrej książki, medalika Niepokalanej i modlitwą różańcową, do oddania się Niepokalanej i służenia Jej prawdziwie. Bo Ona zaprowadzi do Jezusa i do Ojca najlepszą i najbezpieczniejszą drogą. Gdy staramy się tak postępować jakby na naszym miejscu postąpiła Niepokalana, nasza najlepsza Matka, jakby nam doradziła postąpić. Gdy staramy się przez nasze postępowanie podobać Niepokalanej, to będziemy doskonałymi Jej rycerzami i Ona będzie mogła w nas i przez nas odtwarzać swoje najpiękniejsze i najlepsze życie, miłe Bogu i ludziom.
20.07.1974
Rozumiem, że liczne zajęcia i troska o dobro sprawy pochłaniają czas i siły. To jest stan zwyczajny, że dobra praca napotyka wiele trudności, wymaga wysiłku i poświęcenia, a nagroda jest ukryta i jakby się wymykała.
Proszę serdecznie kochać Niepokalaną, oddać siebie i wszystkie sprawy Jej na własność i spokojnie, a gorliwie czynić wszystko, co może posłużyć dla dobra dusz i chwały naszej Niepokalanej Matki i Królowej Polski. Ona sobie poradzi, ale chce naszego oddania i zawierzenia Jej. Nie warto się zbytnio trapić o samą pracę i jej wyniki. Musimy robić co można, ale spokojnie i ciągle Niepokalanej powierzać siebie i te sprawy, a szczególnie ludzi starszych i dzieci. Cierpienia dobrze zniesione i ofiarowane Niepokalanej są najlepszym kapitałem dla rozwoju dzieła. Radośnie więc patrzmy w przyszłość. Ona jest naszą Matką i Królową, a zarazem i Matką Bożą, Matką Kościoła i wszystkich dzieci Bożych.
25.09.1974
Podziwiam dzielność i wytrwałość mimo trudności, których zawsze dość dużo się nazbiera w każdej dobrej sprawie. Bł. Maksymilian Maria też miał ich dość dużo przez całe życie, ale z tym większą ufnością modlił się do Niepokalanej i spokojnie, ale wytrwale pracował. Teraz on może już skuteczniej dopomagać nam, wie co to trudności i wie, że dla dobra ludzi oraz dla chwały Bożej podejmujemy te prace i całe dzieło. Módlmy się wszyscy, a na pewno, mimo trudności, wszystko będzie dobrze. Nieraz ufność i cierpliwość nasza wystawiona jest na wielką próbę i możemy ją wytrzymać tylko przy pomocy łaski Bożej. Dlatego módlmy się do Niepokalanej. Powierzajmy Jej całą sprawę, jak dziecko swej matce i spokojnie pracujmy, bo to czego my nie potrafimy, a potrzebne jest do dzieła, Ona potrafi nam dopomóc i załatwić, nieraz przez najmniej spodziewanych ludzi.
29.10.1974
Prawdziwa miłość nie tylko nie zraża się trudnościami, ale jeszcze bardziej się potęguje i wzmacnia. To zdanie z Waszego listu jest szczególnie ważne. "Stawiamy sobie coraz więcej żądań, aby się upodobnić do naszej najmiłościwszej Matki. Pragniemy iść w Jej ślady, pamiętamy, że Ona nas kocha".
To jest bardzo piękne i radosne. Upodabniać się do Niepokalanej, czynić tak jakby Ona na naszym miejscu postąpiła, jakby nam doradziła postąpić, jest prawdziwym Rycerstwem, bohaterstwem dla Niepokalanej. Ona dopomaga, żebyśmy to czynili mężnie i radośnie, bez ociągania i ze śpiewem w sercu, a nawet i na ustach. Taka miłość jest przemyślana. Podda wiele okazji przez co można Niepokalanej sprawić radość. Prawdziwe apostolstwo rycerki to właśnie wypływ miłości ku Niepokalanej. Czynić dobrze innym. Dopomagać, aby mogli być lepsi, szczęśliwsi, aby żyli w łasce Bożej, pojednani z ludźmi, ze swoim sumieniem i przez Niepokalaną z Bogiem. Dobrze się sprawujecie i swoją gorliwością i pomysłowością sprawiajcie wiele radości Sercu Niepokalanej.